03.09.2017

Tym razem „tylko” remis z PZPN

Warszawa, 3 września (niedziela)

Panowie, we wrześniu czekają nas trzy bardzo ważne mecze. Tak trzy, nie przesłyszeliście się – powiedział Zbigniew Boniek podczas posiedzenia zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej zaskoczonym, najważniejszym ludziom naszego futbolu. – Gramy z Danią, Kazachstanem i dziennikarzami! – wyjaśnił prezes PZPN.

W czerwcu wytargaliście tygrysa za wąsy i bardzo go rozdrażniliście – usłyszeliśmy jeszcze w sierpniu od jednego z prominentnych pracowników futbolowej centrali. Wiedzieliśmy, że prezes szykuje jeszcze mocniejszą drużynę niż ta, która przed inauguracją młodzieżowych mistrzostw Europy, przegrała z nami w Lublinie 2:4. Wówczas, w środku pola grali m.in. Dariusz Dźwigała, Dariusz Gęsior i Radosław Michalski, w obronie Marek Koźmiński z Pawłem Wojtalą, a w ataku szalał Maciej Sawicki z Maciejem Tabiszem.

Tamta porażka mocno dała się prezesowi we znaki, dlatego w niedzielę, 3 września zagraliśmy rewanż na boisku głównym Polonii. Wieczorem i przy światłach, już po treningu pierwszej reprezentacji. Tym razem wśród rywali byli m.in. Marek Koźmiński, Stefan Majewski, Dariusz Pasieka, Dariusz Gęsior, Dariusz Dźwigała, Maciej Sawicki, Ryszard Robakiewicz, Mirosław Kalita (kiedyś Amica Wronki i Śląsk Wrocław), Marcin Drajer (Lech Poznań) czy Robert Mioduszewski (Lech, Zawisza, Polonia Warszawa). Razem pewnie ponad sto występów w pierwszej reprezentacji, kilkaset (może nawet ponad tysiąc) meczów w ekstraklasie. Przeciwko nam grali uczestnicy i medaliści mistrzostw świata oraz igrzysk olimpijskich. Spotkanie prowadził arbiter ekstraklasowy Tomasz Kwiatkowski, u nas w ataku biegał Piotrek Kwiatkowski z Eurosportu, a w drugiej połowie w zespole PZPN bronił brat Piotrka – Kuba Kwiatkowski, kiedyś nasz zawodnik.

Przed spotkaniem okolicznościowy upominek, z okazji 150. występu w Reprezentacji Dziennikarzy, dostał Robert Błoński – o jubileuszach pamięta Czarek Olbrycht. Później „Błonka” mógł strzelić decydującego gola, ale nie wykorzystał doskonałej okazji.

Do przerwy było 1:1, bo gola dla nas (świetna asysta Marcina Pawłowskiego) zdobył Kwiatkowski – po jego strzale Robert Mioduszewski nawet nie zareagował. Niedługo później w polu karnym faulowany był Maciej Sawicki, który chciał wykonać „jedenastkę”. Z ławki trenerskiej poszła jednak dyrektywa, by karnego egzekwował Dźwigała (Sawicki nie trafił z 11 m w czerwcowym meczu w Lublinie – jego strzał obronił Włodek Lisiewicz). Były kapitan Polonii Warszawa (obecnie trener kadry do lat 19) nie pomylił się, a był pod gigantyczną presją – kilka dni wcześniej prowadzona przez niego drużyna poległa w Anglii aż 1:7 tracąc siedem goli w niewiele ponad 30 minut.

Do przerwy graliśmy świetne spotkanie, a dyrygujący nami Piotr Czachowski nie zrobił ani jednej zmiany, co nie wpłynęło źle na zespół. Po przerwie Sawicki nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Lisiewiczem, w odpowiedzi idealną okazję zmarnował Błoński. – Postęp jest – skomentował występ prezes Boniek i zaprosił oba zespoły na grilla.

Kadra PZPN – Reprezentacja Dziennikarzy 1:1 (1:1)

Bramki: Dźwigała (karny) – Kwiatkowski.

RD: Lisiewicz – Gołos, Furjan, Szustak, Bonecki – Surma, Olbrycht – Papierz, Pawłowski, Marciniak – Kwiatkowski. Grali także: Skalski, Romer, Kowalski, Błoński, Tuzimek, Olkowicz, Kocięba.

Zdjęcia Łukasza Grochali w dziale MULTIMEDIA.

rb