Karne na Bemowie. Rewanż na Majorce? (video)
Warszawa, 31 maja (sobota)
Rewanż z reprezentantami branży budowlanej z hiszpańskiej Majorki (CAS FRARES AD) zagraliśmy na sztucznej trawie obok Hali Piłkarskiej na Bemowie. Tym razem rywalizowaliśmy na mniejszym boisku, w drużynach siedmioosobowych, 2 razy po 35 minut.
Przebieg spotkania był podobny, jak dzień wcześniej, kiedy graliśmy na pełnowymiarowym boisku Legii. Żadna z drużyn nie była w stanie uzyskać wyraźnej przewagi, ale to my schodziliśmy na przerwę z prowadzeniem 2:1. Dwukrotnie do siatki trafił Janek Kocięba – najpierw po odbiorze, a później wykorzystując podaie Patryka Bieńkowskiego. Rywale trafili do siatki bo naszym błędzie w obronie.
Po przerwie nasz gol na 3:1 nie został uznany z powodu spalonego. Za to jeden z hiszpańskich kontrataków zakończył się powodzeniem i zrobiło się 2:2. Jeszcze w ostatniej akcji goście mogli zdobyć zwycięskiego gola w wyjątkowy sposób. Hiszpański bramkarz zrobił wykop z własnego pola karnego. Piłka leciała niemal tak długo, jak podczas pamiętnego meczu Polska – Kolumbia w 2006 roku. Jednak tym razem nie wpadła „za kołnierz”, bo Witek końcami palców sparował ją na rzut rożny.
Po remisowym spotkaniu odbył się konkurs rzutów karnych, zakończony naszym zwycięstwem 4:3. W rolę reportera wcielił się Tomasz Zubilewicz. Zobacz i posłuchaj!
Rewanż – jesienią na Majorce.
RD – CAS FRARES AD (Hiszpania) 2:2 (2:1). Bramki: J. Kocięba 2. Karne 4:3
RD: Fedorczyk – M. Kocięba, Lepa, Olbrycht, Wysocki, J. Kocięba, Cieślik, Olkowicz, Kowalski, R. Błoński, J. Błoński, Bieńkowski.
/olo/