17 grudnia (niedziela), Suwałki
Umówmy się, granie na drewnianych parkietach nie jest naszą najmocniejszą stroną, a przynajmniej jeszcze nie jest. Jak to zgrabnie ujął coach Jaggi: – To tak, jakby ktoś kazał nam jeździć na lodzie w tępych łyżwach. Nie poszło nam w Jeleniej Górze, odrobinę szczęścia zabrakło, by wskoczyć na pudło w gościnnych Suwałkach.
Zaczęło się nieźle. Przez jakieś 126 sekund ekipa „Spartakusa” („Gibon” i spółka między innymi z obdarzoną nie tylko rewelacyjnymi warunkami fizycznymi Dianą Bielińską), z którą spotkaliśmy się w pierwszym meczu, nie potrafiła nam strzelić gola. Pękliśmy jakieś 27 sekund później, ale i tak skończyło się nieźle – tylko 0:2.
W drugim meczu walczyliśmy jak lwy z „cyborgami” z Litwy. Wyszło nam lepiej, niż przed rokiem, ale Mikulenas, Vencevicius, Preksaitis i spółka nie przyjeżdżają do Suwałk, by się bawić, tylko grać w piłkę. Przegraliśmy 1:5, ale co ich pokopaliśmy po kostkach, to nasze. Honorową bramkę, jak się okazało jedyną w całym turnieju – zdobył „Chińczyk” dokładnym strzałem z… 80 centymetrów.
W ostatnim meczu zmierzyliśmy się z silną ekipą Orange Ekstraklasy (w składzie między innymi Paweł Golański, Łukasz Mierzejewski). Nazwaliśmy to spotkanie finałem, bo – jeszcze raz zacytuje trenera – ostatni mecz każdego turnieju zawsze jest finałem. I dramaturgia meczu była godna finału. Golański tańczył z piłką w swoich seledynowych bucikach, ale na niewiele się to zdało. Opanowaliśmy grę od bandy (nie było linii autowych) i nie daliśmy się nabierać na tanie sztuczki ligowych wyjadaczy. Broniliśmy się dzielnie, a nawet wyprowadzaliśmy piłkę na ich połowę, niekoniecznie tylko hokejowym uwolnieniem. Strzelaliśmy! Zabrakło tylko precyzji, no i sił, bo byliśmy lekko „zajechani” przez Litwinów. Skończyło się 0:1.
– Prosimy o gorący doping dla dziennikarzy, żeby przyjechali za rok – krzyczał do mikrofonu spiker zawodów w końcowych minutach meczu. Bez obaw, przyjedziemy! Zresztą nie wróciliśmy z Suwałk z pustymi rękoma. Wieści o nagrodach dla najlepszego bramkarza (Kirył), najlepszego technika (Czarek Olbrycht) i fair-play (Rafał Patyra) poszły w świat. A wicemistrzostwa w silnie obsadzonym turnieju piłkarzyków (Patyra – Wierzbik), też nie zdobywa się codziennie. Niedosyt pozostał, że nie było kategorii „najładniejsza bramka”. Gol „Chińczyka” byłby faworytem. Murowanym!
Oto komplet wyników: Litwa – Orange Ekstraklasa 5:1, Dziennikarze – Spartakus 0:2, Litwa – Dziennikarze 5:1, Orange Ekstraklasa – Spartakus 3:6, Litwa – Spartakus 5:1, Orange Ekstraklasa – Dziennikarze 1:0.
VII Mikołajkowy Turniej Piłki Nożnej w Suwałkach: 1. Litwa 9 punktów, 2. Spartakus 6, 3. Orange Ekstraklasa 3, 4. Dziennikarze 0.
Najlepszy strzelec: Grażvydas Mikulenas (Litwa) – 7 goli. Najlepszy bramkarz: Tomasz Kiryluk (Dziennikarze). Najlepszy zawodnik: Aidas Preiksaitis (Litwa).
ZDJĘCIA Z SUWAŁK W DZIALE MULTIMEDIA
/piw/
Relacja Telekomunikacji Polskiej:
Na wysokości zadania stanęli nie tylko organizatorzy imprezy, ale również goście, którzy szczególnie podczas aukcji nie żałowali pieniędzy wiedząc jaki cel jej przyświeca. Podczas wieczornych licytacji koszulek piłkarskich, niektóre z nich osiągnęły ogromne ceny. I tak np. bluza z Ligii Mistrzów Wojciecha Kowalewskiego uzyskała cenę 6 tys zł. Licytowano również m.in. koszulkę Ebiego Smolarka.
Cały dochód- w sumie ok. 25 tys zł- zostanie przeznaczony na zakup sprzętu sportowego dla uczniów suwalskich podstawówek. Licytacje prowadzili aktorzy: Piotr Szwedes i Jacek Barczak.
Oprócz części turniejowej odbył się konkurs rzutów karnych oraz zawody w piłkarzyki, które wygrała para Paweł Golański i Łukasz Mierzejewski.
Współorganizatorami turnieju są Wojciech Kowalewski, bramkarz Reprezentacji Polski oraz Suwalskie Stowarzyszenie na Rzecz Promocji Sportu i Rekreacji „Spartakus”.
Doceniając szczytny cel imprezy oraz osobisty wkład Wojciecha Kowalewskiego, Telekomunikacja Polska zdecydowała się wesprzeć finansowo suwalski turniej.
Telekomunikacja Polska, Główny Sponsor Reprezentacji Polski oraz Pucharu TP w Piłce Nożnej dla Dzieci im. Marka Wielgusa, od wielu lat wspiera inicjatywy i wydarzenia sportowe, szczególną troską otaczając imprezy dla dzieci.
—————————————————————————-
Relacja Stowarzyszenia Spartakus, organizatora VII Mikołajkowego Turnieju Piłki Nożnej w Suwałkach:
Impreza udowodniła, że w mieście potrzebna jest hala z większą widownią. Zainteresowanie było tak duże, że nie wszyscy mogli dostać się na trybuny.
Pieniędzy nie żałowali goście turnieju. Podczas wieczornych licytacji koszulek piłkarskich, niektóre z nich osiągnęły niebotyczne ceny, nawet 6 tys zł. Cały dochód – w sumie ok. 25 tys. zł – zostanie przeznaczony na zakup sprzętu sportowego dla uczniów suwalskich podstawówek.
Na parkiecie górą byli piłkarze z Litwy. Drugie miejsce zajęła drużyna Przyjaciół Stowarzyszenia Spartakus, trzecie zespół Orange Ekstraklasy, a czwarte Reprezentacja Polskich Dziennikarzy. Zadowolenia nie ukrywał Wojciech Kowalewski – bramkarz reprezentacji Polski i Spartaka Moskwa, który wystąpił w dwóch rolach – piłkarza i organizatora turnieju. Jak powiedział Radiu 5, Mikołajkowy Turniej i inne organizowane przez Stowarzyszenie ,,Spartakus” imprezy mają promować sport wśród dzieci i młodzieży. – Poza tym chcemy sprawić frajdę kibicom i zapraszać do Suwałk ludzi, których normalnie oglądamy na ekranach telewizorów – dodał Kowalewski.
– Z roku na rok chcemy być coraz lepsi. Chcemy aby o naszej imprezie mówiło się nie tylko w regionie, ale także w całym kraju i za granicą. Powoli się to udaje – powiedział Radiu 5 Dariusz Mazur z Suwalskiego Stowarzyszenia „Spartakus”.
– Szczytny cel i propagowanie sportu wśród młodzieży, to doskonałe założenia tej imprezy- powiedział Radiu 5 Piotr Stokowiec, piłkarz wielu polskich klubów, w tym Polonii Warszawa. Dla Stokowca, występ w Suwałkach był bardzo szczególny. W niedzielę został on bowiem oficjalnie przedstawiony jako nowy, grający trener suwalskich Wigier.
Pod wrażeniem organizacji imprezy był też Marek Twardowski, mistrz Świata, kajakarz Sparty Augustów. Widać, że młodzież, która pojawiła się na trybunach, jest złakniona takich imprez. To doskonały sposób, aby zaszczepić w nich miłość do sportu – powiedział Radiu 5 Twardowski.
—————————————————————————-
Relacja Kuriera Porannego:
W imprezie udział wzięło wiele gwiazd, z Wojciechem Kowalewskim, Pawłem Golańskim i Szymonem Kołeckim na czele.
Chętnych do obejrzenia piłkarskich zmagań z udziałem gwiazd było znacznie więcej, aniżeli mogła pomieścić hala OSiR. Wiele osób nie weszło do środka. A było na co popatrzeć.
– Nieważne, kto wygrał. Liczy się to, że daliśmy wszystkim kibicom sporą dawkę emocji i radości. Cieszę się, że tak wielu kolegów przyjęło moje zaproszenie – mówi Kowalewski, organizator imprezy.
Najlepszą drużyną turnieju byli zdecydowanie Litwini z Donatasem Venceviciusem i Grażvydasem Mikulenasem w składzie. – Reprezentowaliśmy nasz kraj, więc wypadało zagrać na najwyższym poziomie. Ale nie zapominamy, że to tylko zabawa – przyznaje Mikulenas.
Emocjonujący przebieg miało spotkanie „Spartakusa“ z reprezentacją Ekstraklasy. Paweł Sobolewski, jeszcze niedawno piłkarz Jagiellonii, wystąpił przeciwko swojemu nowemu koledze z Korony Kielce – Pawłowi Golańskiemu. Zespół gospodarzy okazał się lepszy od byłych i obecnych pierwszoligowców. – Może to i jakiś dobry znak. Postaram się w ekstraklasie grać równie widowiskowo. Szkoda, że w Białymstoku nie ma takiego turnieju. Mógłbym pożegnać się z kibicami – mówi Sobolewski.
Oprócz „Sobolka“ i Kowalewskiego barw „Spartakusa“ bronili jeszcze m.in. Piotr Petasz, do niedawna zawodnik ŁKS Browar Łomża, Szymon Kołecki, mistrz Europy w podnoszeniu ciężarów, Diana Bielińska, drugoligowa piłkarka z GOSiR Piaseczno, która oprócz umiejętności piłkarskich czarowała publiczność swoją urodą oraz Piotr Stokowiec, świeżo upieczony trener Wigier Suwałki, który na turnieju oficjalnie został przedstawiony miejscowej publiczności i otrzymał pamiątkową koszulkę nowego klubu.
W barwach ligowców oprócz Golańskiego zagrali m.in. Dariusz Czykier, Jacek Kacprzak, Andrzej Szyszko i Arkadiusz Klimek. – Cieszę się, że jeszcze o mnie pamiętają. Fajnie znów na chwilę wrócić do ekstraklasy – przyznaje z uśmiechem na twarzy Czykier.
Najmniej powodów do radości miała Reprezentacja Polski Dziennikarzy, która przegrała trzy mecze. – Zlali nas wszyscy porządnie. Ale co się dziwić, skoro wybiegli naprzeciw nam prawdziwi profesjonaliści – nie ukrywa Rafał Patyra z telewizyjnej „Jedynki“.
Oprócz emocji piłkarskich, nie zabrakło prezentów od Świętego Mikołaja. Licytowano również koszulkę Kowalewskiego, w której występował w Spartaku Moskwa, szaliki i inne gadżety piłkarskie. Widzowie odbierali je z rąk aktora Piotra Szwedesa. Asystował mu kajakarz Marek Twardowski. Obaj równie chętnie jak piłkarze pozowali do zdjęć i rozdawali autografy. Dochód z turnieju Stowarzyszenie „Spartakus“ przekaże na zakup sprzętu sportowego dla uczniów suwalskich szkół podstawowych.