Wytrzymaliśmy ciśnienie

Warszawa, 31 marca (środa)

Mocno podniesione ciśnienie to nie jest już problem dla Reprezentacji Dziennikarzy. A to wszystko za sprawą naszej wizyty w specjalnej komorze normobarycznej (ciśnienie 1495 hPa) w centrum „Zdrowie i Natura” w Warszawie. Głównym tematem podczas sesji był oczywiście wieczorny mecz reprezentacji Polski w Londynie.

Jak przekonuje dr Bogusław Dembiński – założyciel Centrum – dzięki naturalnym sposobom wspomagania i dbania o zdrowie, nasza kondycja fizyczna będzie teraz na najwyższym poziomie.

A że dorzuciliśmy do tego jeszcze naświetlanie generatorem plazmowym  FSL oraz detoksację metodą jonową na specjalnych fotelach, to teraz żadne Wembley nie jest nam już straszne. Ciśnienie nam już nie podskoczy!

/ms/

Ostatni trening przed Wembley!

29 marca (poniedziałek)

Ostatni trening przed oglądaniem meczu na Wembley, oczywiście. Zanim zaczniemy podpatrywać i krytykować podopiecznych Paulo Sousy #reprezentacjadziennikarzy znów została wzięta w obroty przez Patryka Bieńkowskiego.

Nasz fizjoterapeuta tym razem postawił na ćwiczenia stabilizujące kręgosłup, zwiększanie ruchomości w stawach oraz ujędrnianie naszych nieco już nadgryzionych zębem czasu pośladków. Efekt był piorunujący.

Nie obeszło się też oczywiście bez wałka. To ulubiony przyrząd Patryka, który sam również kopie piłkę w futsalowej ekipie z Grodziska Mazowieckiego. Nie daliśmy się złamać! Humory dopisywały przed i po treningu.

My jesteśmy na pewno gotowi na Wembley ! A jak biało –czerwoni ??? Przekonamy się w środę późnym wieczorem….

/cez/

 

 

 

Korona Warszawy (etap 1.), czyli biegamy w rytmie Rak’n’rolla

Warszawa, 27 marca (sobota)

Nasza stolica nie jest wprawdzie oparta jak Rzym – na siedmiu wzgórzach, ale swoje wzniesienia ma. A skoro są – to należy je zdobyć. I to jest kolejny cel #reprezentacjadziennikarzy.

Żaden z owych pagórków tworzących #KoronaWarszawy nie przekracza wprawdzie 200 metrów n.p.m. (najwyższa jest Górka Szczęśliwicka – 152 m), ale są rozrzucone na dość dużej przestrzeni. Dlatego całość postanowiliśmy podzielić na 3 etapy. Ten pierwszy rozpoczął się przy Parku Fontann.

Na rozgrzewkę ostry podbieg pod – nie wstydźmy się tego powiedzieć – Górę Gnojną.

Jej nazwa pochodzi od odpadków i gnoju, które trafiały swego czasu w to miejsce z terenu całego miasta. Wysypisko funkcjonowało w tym miejscu aż do 1844 roku. Podobno podejmowane wcześniej próby jego zamknięcia kończyły się niepowodzeniem, gdyż mieszkańcy z uporem używali Góry Gnojnej jako wygodnego miejsca pozbywania się śmieci i nieczystości.

Góra Gnojna – Kopiec Moczydłowski, czyli 5,5 km po mieście (po drodze Nowe Miasto, cała długość ulicy Anielewicza, Powązki, Park Moczydło). Wszystko po płaskim, tylko na koniec mocny podbieg i… wcale nie meta, bo przecież trzeba jeszcze wrócić. W sumie będzie ponad 11 km

Kopiec Moczydłowski, czy jak kto woli  Górka Moczydłowska  to sztucznie usypane wzniesienie. Powstało po II wojnie światowej z przywożonego tam gruzu pochodzącego ze zniszczonych warszawskich budynków. Dopiero na przełomie lat 60. i 70. zdecydowano się ten zapuszczony i zaśmiecony teren przekształcić w park. Dziś roztacza się z niego ładna panorama miasta.

Dwa szczyty Korony Warszawy zdobyte! I nie jest to nasze ostatnie słowo!!! W końcu cel jest szczytny. Fundusze zebrane w ramach towarzyszącej akcji #BiegamDobrze zostaną przekazane na  rzecz podopiecznych Fundacji Rak’n’roll’

/cez/

 

 

 

 

„Lekko, łatwo i przyjemnie” z żelaznym Kubą

25 stycznia (poniedziałek)

Legendarny Ironman ma się odbyć w Gdyni za 6 miesięcy. My rozpoczęliśmy przygotowania do tej trudnej imprezy, a naszym przewodnikiem po świecie pływania, kolarstwa i biegania był nie byle kto, bo facet, który dystans podwójnego Ironmana pokonał stacjonarnie jako pierwszy na świecie. To Coach Kuba, czyli Kuba Rosiński.

Tematem otwartego treningu prowadzonego on-line były fundamenty treningu siłowego, bez specjalistycznego sprzętu. Wykorzystaliśmy np. krzesło i kij od szczotki..

Kuba 13 sierpnia zamierza pobić kolejny rekord i zrobić potrójnego Ironmana (11.4 km w wodzie, 540 km na rowerze i 126 km biegiem). Ciekawe ilu z nas uda się zrobić rzeczony progres i zaliczyć debiut podczas „połówki” IM nad polskim morzem…

/ms/

„Twaro” w grze o Telekamerę

Trwa 24. edycja plebiscytu Telekamery.  W kategorii Komentator sportowy nominację otrzymał nasz czołowy pomocnik – Andrzej Twarowski. Niech was nie zwiedzie ta poważna mina na oficjalnym zdjęciu…

„Twaro” walczy o statuetkę z Jerzym Mielewskim z Polsatu oraz trójką przedstawicieli telewizji publicznej (Sylwią Dekiert, Sebastianem Milą i Sebastianem Szczęsnym).

Andrzej czeka na TWÓJ głos do 11 lutego.
Prestiżowe nagrody Tele Tygodnia 2021 zostaną przyznane w jedenastu kategoriach. Dodatkowo, kapituła składająca się z laureatów Złotych Telekamer (trzykrotnych zwycięzców) wybierze laureatów dwóch wyróżnień: Człowiek Roku i Produkcja Roku.
/spa/

 

Nasza ekstraklasa w Turcji

7 klubów (Jagiellonia Białystok, Lech Poznań, Piast Gliwice, Raków Częstochowa, Stal Mielec, Śląsk Wrocław i Zagłębie Lubin) wybrało Riwierę Turecką, żeby szlifować formę przed wznowieniem rozgrywek PKO BP Ekstraklasy.

Przez 12 dni towarzyszył im duet naszych kadrowiczów Filip Surma (Canal +) oraz Marcin Papierz (Asystent Trenera).

Marcin Papierz: Filip przygotowywał korespondencje do programu News+ na kanale Nsport+, a ja zbierałem materiały do swojego magazynu. Codziennie odwiedzaliśmy inny polski klub przygotowujący się do sezonu. Obserwowaliśmy treningi, czasem braliśmy udział w odprawach, oglądaliśmy sparingi, rozmawialiśmy z trenerami i piłkarzami.

Filip Surma: Słońce, śródziemnomorski klimat i urzekające widoki gór Taurus sprzyjały ładowaniu akumulatorów zarówno trenującym, jak i „podglądającym”. Znaleźliśmy czas, żeby samemu podładować baterię i skutecznie powalczyć o pierwszy skład Reprezentacji Dziennikarzy.

/rd/

Achillmed Sport partnerem Reprezentacji

Reprezentacja Dziennikarzy ma przyjemność przedstawić nowego partnera. Obok placówki ESSE dla zdrowia WARSZAWA będzie dbać o nas również Centrum Fizjoterapii Achillmed Sport w Warszawie.

Achillmed zajmuje się leczeniem urazów, zapobieganiem kontuzji oraz regeneracją. Dysponuje sprzętem na najwyższym poziomie, między innymi falą uderzeniową, igłoterapią, systemem do drenażu limfatycznego i elektrostymulacją. Centrum od lat współpracuje z zawodowymi sportowcami, olimpijczykami i reprezentacjami.

Założycielka Achillmed Sport Dominika Wrzosek gra w piłkę nożną. Jest absolwentką Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Pracowała z Polskim Związkiem Łyżwiarstwa Szybkiego, Polskim Związkiem Lekkiej Atletyki i Polskim Związkiem Pięcioboju Nowoczesnego. Opiekowała się uczestnikami Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich, Igrzysk Europejskich oraz Europejskich Festiwali Młodzieży Europy. Zajmowała się drużynami Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy oraz TVN podczas Wielkiego Meczu.

Jesteśmy w dobrych rękach.

/rd/

Gdy zabrakło Brzęczka, trenujemy metodą „Na-wałki”…

Rzecz niepozorna, ale potrafi zadać ból – podobno zbawienny. Wałek – albo jak kto woli – roller do masażu był w ciągłym użyciu podczas rozgrzewki do kolejnych ćwiczeń on-line do których zmusił nas ponowny lockdown.

Tym razem zajęcia #reprezentacjadziennikarzy poprowadził Patryk Bieńkowski https://www.facebook.com/prf.rehabilitacja , współpracujący ze Zniczem Pruszków, i kopiący piłkę w futsalowej drużynie z Grodziska Mazowieckiego. Na kartce jego plan treningowy przedstawiał się niewinnie…

Na papierze nie wyglądało to groźnie, w praktyce po zajęciach kilka mięśni zostało lekko „zabetonowanych” .

10 stacji – praca 45 sekund, odpoczynek tylko 15 L zrobiło swoje. Pracowały i nogi i ręce. Końcówka u niektórych już w slow-motion, czyli na ostatnich oparach. Siłą woli dotarliśmy do mety. Potem już szeroki uśmiech i zadowolenie z siebie. Bo to był kawał dobrej roboty…

/cez/

 

 

 

Każdy od czasu do czasu potrzebuje małego liftingu

Nowy rok, nowe wyzwania, nowe… no właśnie. W trudnych czasach pandemii, przy szalejących obostrzeniach uniemożliwiających nie tylko swobodne poruszanie się po świecie i rozgrywanie meczów tysiące kilometrów od domu, ale nawet normalne trenowanie w hali na Bemowie, czy przy ulicy Łazienkowskiej w Warszawie, jako #reprezentacjadziennikarzy staramy się nie zwalniać tempa i wymyślamy nowe projekty. #NoweZdjecieNaNowyLepszyRok

Byliśmy już aktorami, kręcąc jakiś czas temu spot reklamowy naszej drużyny (efekty niebawem), teraz wcieliliśmy się w role modeli. Nie wszyscy mamy sylwetkę jak z żurnala mody, ale przez lata działalności stowarzyszenia wiele się działo i sporo zmieniło w naszej drużynie. Pojawiło się kilka nowych twarzy, a parę osób postanowiło poświęcić się innym zajęciom. Poza tym jedni stracili grzywkę, innym przybyło trochę siwych włosów. U tych widać ciut bardziej okrągłe policzki, ale u tamtych sylwetka wciąż wzorowa, a twarz osmagana wiatrem na biegowym szlaku. Zdecydowaliśmy się, z nowym rokiem, uaktualnić nasz wizerunek. Prezentujemy efekty specjalnej sesji foto/video, którą już się chwaliliśmy.

Ubrani w jednakowe stroje – białe i czerwone komplety Nike (w takich gra reprezentacja Polski) z logo naszego sponsora firmy #Orlen pozowaliśmy do zdjęć. Najpierw na poważnie, choć z uśmiechem i na luzie. Potem był jednak czas na kręcenie… gifów (osoby młodsze doskonale wiedzą, starszym wyjaśnimy… w skrócie to taki mini film, właściwie ujęcie, z jakimś gestem, pozą). No i przy tej „specjalnie dobranej pozie” mieliśmy mnóstwo radochy. Jedni inspirowali się aktualnie grającymi zawodnikami z Polski (były pistolety Piątka i charakterystycznie skrzyżowane ramiona Lewandowskiego) i ze świata (ktoś udawał Ronaldo, inny Griezzmana, a następny zasłaniał usta jak Dybala). Pojawiły się jednak i własne pomysły, a skoro wyobraźni, polotu i kreatywności nam nie brakuje, to… było wesoło.

Najbardziej jednak czekamy na powrót do normalności. Oby nastąpiło to jak najszybciej 🙂

A teraz możecie sprawdzić, jak teraz wyglądamy! Odwiedź zakładkę DRUŻYNA i nasze media społecznościowe #NoweProfilowe

/rb/

Lockdown część 2.

4 stycznia (poniedziałek)

I znów nas skoszarowano. Oczywiście każdego osobno. Deja vu z poprzedniego roku… Póki co, możemy zapomnieć o bieganiu po zielonej trawie (naturalnej czy sztucznej). Do 17 stycznia (przynajmniej) zakaz amatorskiego grania w piłkę. A my #reprezentacjadziennikarzy, no – jakbyśmy się nie natężali – to ambitni, czasami aż do przesady – ale tylko amatorzy.

Nie zamierzamy jednak tracić czasu – wracamy do treningów on-line. A te, pamiętamy to doskonale – potrafią dać nieźle w kość. Nagle przypominamy sobie o partiach mięśni,  których istnienie w naszym organizmie tylko podejrzewaliśmy…. Pierwsza, średnio-intensywna (tzw, poświąteczna) jednostka już za nami. Wojtek Jakoniuk panował nad przebiegiem technicznym łączenia, a Daniel Ciechański zaproponował cykl ćwiczeń pod tytułem – krótko, ale dość intensywnie. I dokładnie tak właśnie było.

Zajęcia zgromadziły przed laptopami ponad 10. osób. Jak na początek, nie ma co narzekać. Dodatkowy plus to obecność tych, którym obowiązki służbowe bądź rodzinne nie pozwoliły ostatnio być w Warszawie (Piotrek Gołos, Dariusz Tuzimek).

Teraz z treningu na trening ma być coraz mocniej. Mamy nadzieję, że podobnie jak wiosną i latem zeszłego roku już niedługo poćwiczymy razem z mistrzami polskiego sportu różnych dyscyplin: od rajdowców, przez lekkoatletów, aż po siatkarzy. #orlen

Ta więc zaciskamy zęby i …..  cała naprzód!!!

/cez/