Nocna przygoda biegowa

Biegamy charytatywnie

Sezon letnich biegów ulicznych jest dla nas nie tylko okazją do promowania kultury fizycznej i dbania o formę, ale także do wspierania i promowania licznych akcji charytatywnych i wizerunkowych.

Na początku maja wzięliśmy udział w organizowanym z inicjatywy Federacji Rodzin Katyńskich biegu „Klucze Nadziei”, upamiętniając ofiary zbrodni katyńskiej. Zamiast tradycyjnego medalu otrzymaliśmy klucze, stylizowane na takie, jakie znajdowano przy ofiarach. Jak to tłumaczą organizatorzy „wychodząc z domu człowiek zabiera ze sobą klucz, mając nadzieję, że wróci…

14 maja nasi przedstawiciele biegali Aleją Niepodległości na trasie X Mokotowskiego Biegu Szkoły Głównej Handlowej. W tym roku pieniądze (m.in. z naszych wpłat startowych) zostały przekazane na pomoc 3-letniej Lence, walczącej z guzem z przerzutami. Wsparliśmy także zbiórkę zorganizowaną w miasteczku biegowym, zlokalizowanym w malowniczych ogrodach rektora SGH.

Wzięliśmy także udział w II Charytatywnym Biegu dla dzieci Bohaterów. Jego organizacją zajmuje się Fundacja „Dorastaj z Nami„, która opiekuje się dziećmi i rodzinami poległych lub poszkodowanych na służbie żołnierzy, policjantów, strażaków i innych pracowników służb mundurowych.

Pomagamy nie tylko biegając. W następną niedzielę 18 czerwca zapraszamy o godz. 12 na stadion warszawskiego Hutnika na piknik urodzinowy z okazji 25-lecia Fundacji Dzieciom „Zdążyć z pomocą”. Misją Fundacji jest ratowanie zagrożonego życia dzieci, przywracanie im zdrowia, wspieranie edukacji i niesienie pomocy w trudnych warunkach materialnych. W trakcie imprezy zapowiadanych jest wiele atrakcji i niespodzianek, a głównym punktem programu będzie nasz mecz z zespołem rodzin podopiecznych Fundacji, jej pracowników i przyjaciół.
Więcej o wydarzeniu TUTAJ.
/mw/

Yes, we KEN

Warszawa 4 czerwca (niedziela)

4 czerwca, czyli miesiąc i jeden dzień po starcie w Biegu Konstytucji 3 Maja, pobiegaliśmy po Ursynowie. Najważniejsza impreza biegowa tej dzielnicy Warszawy została zorganizowana już po raz 15. – kolejny raz pod hasłem „Yes, I KEN”.

W sumie nic dziwnego – start i meta biegu zostały usytuowane na przeciwko Urzędu Dzielnicy, który znajduje się przy… Alei Komisji Edukacji Narodowej, czyli najbardziej reprezentatywnej ulicy Ursynowa. Nią wiodła płaska trasa (5 km), z niewielką liczbą zakrętów. Wśród około dwóch tysięcy startujących było pięciu przedstawicieli naszej drużyny.

Powoli zbliżamy się do końca sezonu 2022/23, ale w czerwcu czeka nas jeszcze kilka ciekawych wydarzeń, więc staramy się dbać o formę. Bieg potraktowaliśmy wyjątkowo rekreacyjnie, liczył się udział, dobre chęci i zabawa. Wszyscy, choć w różnym tempie, dotarliśmy do mety. Wyniki – TUTAJ. Niektórzy oszczędzali siły, by później pospacerować ulicami Warszawy w centrum miasta.

/rb/

Zakręcony maj

Jadę swawolnie z góry na rowerze,
Jestem podniecony, czuję się jak zwierzę.
Z boku towarzysz – raźno pedałuje,
Bieg zredukował, siły nie żałuje.

Pamiętacie hit Yaro? „Rowery dwa” – w minionym miesiącu postanowiliśmy pokręcić na dwóch kółkach i nie tylko parami. Dołączyliśmy do ogólnopolskiej akcji Rowerowy Maj.

Ponad 100 tysięcy uczestników, ponad 2,2 miliona przejazdów, 441 placówek i ponad 6500 klas – tak wyglądał Rowerowy Maj w Warszawie! Robi wrażenie, prawda?
Idea, która zrodziła się niemal dekadę temu w Gdańsku, porwała także nas. Wszak Rowerowy Maj to „największa kampania w Polsce promująca zdrowy tryb życia i zrównoważoną mobilność wśród dzieci przedszkolnych, uczniów i szkół podstawowych oraz grona nauczycielskiego” – czytamy na oficjalnej stronie. A można powiedzieć, że kończy się Światowym Dniem Roweru, który przypadał 3 czerwca.


Jedynym problemem było więc zabrać nam piłkę, zmusić do zamiany samochodów na dwa kółka i regularność przez cały miesiąc. Ale tu z pomocą przyszły nam nasze pociechy: – Tato, pani w szkole kazała mi przyjechać do przedszkola rowerem – zaatakował mnie rano Leon. – Ok, jutro jedziemy razem – nie miałem wyboru.


I tak przez cały maj. Pogoda jeszcze była różna, poranki chłodne, ale codziennie rano zakładaliśmy kaski, plecaki i pedałowaliśmy towarzysząc naszym dzieciom. Ci, którzy już mają za sobą szkolne i przedszkolne uciechy, sami wsiedli kilka razy na bicykle, aby także zaliczyć udział w kampanii.

Oficjalnie kilometry odmierzały więc placówki naszych dzieci, ale my sami dołożyliśmy od siebie kilkaset kilometrów. Wszak, jak to leciało u Yaro:

Witam ponownie – jest niewymownie,
W górze ptaszki kwilą cudownie.
Rower zrobiony, wszystko na cacy,
Znowu jedziemy – jesteśmy kozacy.
Nowe rogi w naszych kierowniczkach…

Niech nam posłużą nie tylko już w maju. Kręcimy dalej!
/Marcin Lepa/

Mołdawskie trzy po trzy

Wiwat maj, 3 maj

Warszawa, 3 maja (środa)

Tradycyjnie już długi majowy weekend uczciliśmy startem w 31. Biegu Konstytucji 3 Maja. Z siedmiu wspaniałych z Reprezentacji Dziennikarzy, którzy stanęli na starcie (Bartek Dawidek, Piotrek Gołos, Czarek Olbrycht, Marek Skalski, Mariusz Walkiewicz, Michał Kocięba i Robert Błoński), najwspanialszy wynik uzyskał Bartek. Pięć kilometrów przebiegł w 18 minut i 11 sekund, co dało mu 77. pozycję – bieg ukończyło 3703 osoby.

Ale nie wynik, choć ten Bartka dla niektórych mógł być nieosiągalny nawet na rowerze, był najważniejszy. Tym bardziej, że kilku z nas – niemal prosto z mety – jechało na tradycyjny turniej siatkonogi, który również kosztuje sporo energii i wysiłku.

Liczył się udział, bo w tym roku biegliśmy na zupełnie nowej trasie. W poprzednich latach, z niewielkimi modyfikacjami, startowaliśmy w Parku Agrykola i kończyliśmy zawody w okolicach stadionu Legii. Tym razem start i meta były na Nowym Świecie, a trasa wiodła przez rondo generała de Gaulle’a, potem Alejami Jerozolimskimi (obok Giełdy Papierów Wartościowych, Muzeum Narodowego i Muzeum Wojska Polskiego) przez Most Poniatowskiego i nawrót na Rondzie Waszyngtona.

Wydarzenie zainaugurowało Warszawską Triadę Biegową „Zabiegaj o Pamięć” w 2023 roku. Następny będzie lipcowy Bieg Powstania Warszawskiego oraz listopadowy Bieg Niepodległości. W obu weźmiemy udział. 

/rb/

Weterani pod balonem

Warszawa, 25 lutego (sobota)

Często narzekamy, że rywale są od nas młodsi. Po halowych mistrzostwa Mazowsza weteranów (minimum 45 lat), rozegranych pod balonem Ośrodka Sportu i Rekreacji Bemowo, nie możemy używać takiej wymówki. Krwi napsuło nam sędziowanie, urazy i liczba własnych błędów.

Jedyne bramki zdobyliśmy w jedynym wygranym meczu. Zwycięski gol tuż przed ostatnim gwizdkiem ostatniego spotkania fazy grupowej dał nam szansę gry o 9. miejsce. Turniej skończyliśmy jednak na 12. pozycji (na 16 drużyn).

Opaskę kapitańską tym razem zakładał Daniel Olkowicz. Jacek Kowalski odebrał zaległą nagrodę za 250 występów w Reprezentacji Dziennikarzy.

RD: Kiryluk – Sikora, Walkiewicz, Olkowicz, Olbrycht, Gołos i Błoński oraz Romer, Szustak, Przybysz, Kowalski, Gilarski i Jakoniuk.

RD – MOSiR Ząbki 0:5, RD – Sportactive.com II 0:6, RD – KS Ursus 2:1 (Kowalski i Olbrycht) w grupie C

RD – Delta 0:1 (o miejsca 9-12)

RD – Sparta Piaseczno 0:3 (o miejsce 11.)

/spa/

Czerwona sobota

Warszawa, 4 lutego (sobota) 2023

W pierwszą sobotę lutego wzięliśmy udział w X Halowych Mistrzostwach Mazowsza Oldbojów. Biorąc pod uwagę wysoki poziom piłkarski naszych rywali, trzy wygrane w pięciu meczach należy uznać za przyzwoity wynik.

Zgodnie z regulaminem turnieju, skład drużyny musiał zostać ograniczony do zawoników z rocznika 1988 i starszych (35+). Nie był to dla nas kłopot, bo doświadczenie należy do długiej listy naszych atutów. Niestety, z racji zmieniających się w ostatniej chwili godzin meczów, w hali pneumatycznej przy ul. Obrońców Tobruku 11 pojawiliśmy się w zaledwie ośmioosobowym składzie.

Los przydzielił nas do grupy B. Do ćwierćfinałów awansowali wyłącznie nasi pogromcy: Polonia Warszawa i Sarmata Warszawa. Ci pierwsi sięgnęli ostatecznie nawet po srebrne medale, natomiast nas ucieszyła seria trzech zwycięstw z rzędu, która bardzo mocno zmieniła sytuację w grupie i na ostatniej prostej przybliżyła nas do najlepszej „ósemki”. – Gramy futbol pragmatyczny – uśmiechali się Marcin Lepa i Michał Kocięba, gdy solidną pracą w obronie i prostą, ale skuteczną grą „na ścianę”, czyli Marka Furjana w ataku pokonywaliśmy kolejno drużyny Hutnika Warszawa, Świtu II Warszawa i Amigos Warszawa. Tych ostatnich w kończącej spotkanie akcji zaskoczył wspomniany Michał, który mimo ostrego kąta i trudnej pozycji do oddania strzału przerzucił piłkę nad bramkarzem i zapewnił nam komplet punktów.

Trzecie miejsce w grupie dość dobrze oddaje nasze sobotnie możliwości i zawirowania kadrowe, ale lokata (9-13) w środku 24-zespołowej stawki jest obiecującą pozycją do ataku strefy medalowej za rok.

Pierwsze wnioski około piłkarskie już mamy: przegrane mecze rozegraliśmy w białych strojach, a zwycięstwa wywalczyliśmy grając w kompletach czerwonych. Na analizę wydarzeń boiskowych przyjdzie czas w najbliższych dniach. Także dyscyplinarnej wpadki, którą „zarumienił się” jeden z naszych asów, kiedy… graliśmy jeszcze na biało.

Podium turnieju: Delta Warszawa, Polonia Warszawa, Pajda Chleba

RD: Krygier – Lepa, Kocięba, Olkowicz, Furjan, Przybysz, Jakoniuk i Bieńkowski.

Polonia – RD 3:0, RD – Sarmata 0:4, RD – Hutnik 2:1 (Furjan 2), Świt II – RD 1:2 (Furjan 2), Amigos – RD 0:1 (Kocięba)

/mf/

Orkiestra i piłkarzyki

Warszawa, 29 stycznia (niedziela)

Gra w piłkarzyki z Legią. Taka właśnie była nagroda dla drużyny, która wygra turniej na Łazienkowskiej. Wszystko w ramach WIELKIEJ ORKIESTRY SPORTOWEJ POMOCY, grającej wspólnie z WOŚP Jurka Owsiaka.

Na bocznym boisku Legii tego popołudnia można było zobaczyć więcej gwiazd niż wieczorem na zachmurzonym niebie. Publiczność mogła podziwiać nienaganną technikę i – w większości – sportowe sylwetki takich legend jak Dariusz Dziekanowski, Tomasz Sokołowski, Marek Jóźwiak, Marcin Burkhardt, Maciej Śliwowski, Grzegorz Szamotulski, Dariusz Kubicki, Jacek Kacprzak, Paweł Skrzypek czy Jacek Cyzio.

Trafiliśmy do grupy A, gdzie na dzień dobry zagraliśmy przyzwoite spotkanie z ekipą BUYNEW. Kilka razy byliśmy blisko celu, ale skończyło się na skromnym, ale bolesnym 0:1. Naszemu bramkarzowi Włodkowi Lisiewiczowi porażkę osłodził mały podarunek z okazji 50. meczu w Reprezentacji Dziennikarzy.

Prawdziwy ból miał jednak dopiero nadejść. Każdy ma chwilę słabości, a nam przytrafiła się w drugim spotkaniu grupowym. Od początku wiatr wiał nam w oczy i zgodnie z prawem Murphy’ego rzeczy potoczyły się tak źle, jak to tylko było możliwe. Młode wilki z LOŻY rzuciły nam się do gardeł i wygrały ten mecz wysoko 7:0! Ktoś młodszy i mniej doświadczony pewnie by się załamał. Ale nie my!

Zgodnie z hasłem „porażki tylko nas wzmacniają” wyszliśmy na zespół legend Legii z „czystą głową” i chęcią pozostawienia po sobie dobrego wrażenia. To było naprawdę dobre spotkanie. „Napoczął nas” wprawdzie dwoma bramkami Burkhardt, ale potem to my zaczęliśmy kąsać. Cały czas goniliśmy wynik doprowadzając w ostatniej minucie do stanu 4:4. Ostatnie słowo należało jednak do rywali. Równo z gwizdkiem w samo okienko naszej bramki przymierzył Dziekanowski i było „po herbacie”.

Reprezentacja Dziennikarzy: Lisiewicz – Walkiewicz, Olbrycht, Papierz, Patryk Drewnowski, Bieńkowski oraz Łukasik

RD – Buynew 0:1 RD – Loża 0:7 RD – Legia 4:5 (gole Olbrycht, Papierz, Bieńkowski i Patryk Drewnowski)

/cez/

Zabawa na całego w szczytnym celu

29 stycznia (niedziela), Warszawa

Wśród pięciu tysięcy (taki był limit) uczestników 17. Biegu „Policz się z cukrzycą” w Warszawie nie mogło zabraknąć Reprezentacji Dziennikarzy. W ostatnią niedzielę stycznia wsparliśmy Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.

Żadnych chipów, pomiaru czasu, ani poważnego ścigania (o tym zaraz) – to miał być bieg charytatywny, jedno wielkie święto w szczytnym celu. I było. Na trasie całe rodziny, pomarańczowy (w koszulkach tego koloru startowaliśmy) peleton rozciągał się na przestrzeni kilkuset metrów wspaniałej trasy. Od Placu Bankowego, przez Senatorską, Plac Teatralny, Krakowskie Przedmieście, Plac Zamkowy, Podwale i z powrotem – Krakowskim Przedmieściem i przez Plac Teatralny aż do Bankowego.

Na trasie rodzice z kilkuletnimi dziećmi – nikomu nie przeszkadzali kilkulatkowie na hulajnogach, za którymi ledwo nadążali mama z tatą. Biegli też, w pełnym umundurowaniu, strażacy, uczestnikom machali policjanci zabezpieczający imprezę. Słowem: zabawa na całego, ale w szczytnym celu.

Ale były też osoby, które start w imprezie WOŚP potraktowały jako trening przed zbliżającym się sezonem biegowym. Bartek Dawidek poszedł na pierwszą linię startu i z kilkoma ”harpaganami” ostro ruszył do przodu. Nasz kolega ukończył bieg na czwartym miejscu!

Za rok, nie zważając na aurę (było zimno), pobiegniemy i znowu zagramy dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy!

/rb/