Praskie bieganie późną porą

Warszawa, 3 września (sobota)

Po pandemicznej przerwie, do kalendarza startów grupy biegowej wróciła kolejna lubiana przez nas impreza masowa: Nocny Półmaraton Praski oraz towarzysząca mu Praska Piątka.

O 19:30 z błoń Stadionu Narodowego wystartowali uczestnicy krótszego dystansu (5 km), wśród których był Mariusz Walkiewicz.

Po półgodzinnej przebieżce uroczymi uliczkami warszawskiej Pragi, w amatorskim tempie, Mariusz finiszował przy Stadionie i kibicował Piotrkowi Gołosowi, szykującemu się do półmaratonu. Nasz najlepszy maratończyk był w doskonałej formie, pokonując dystans 21,1 km z życiowym rekordem 1:31:12! W czasie biegu raczej nie delektował się wieczornym widokiem rozświetlonej Wisły, wzdłuż której wiodła trasa.

Wynik Piotrka jest dla nas wspaniałą motywacją do treningów, a praska impreza była dobrym wstępem do jesiennego sezonu startów biegowych naszej grupy. Już niedługo w planach m.in. dokończenie Leśnej Triady Biegowej, Bieg Ursynowa i szereg innych wydarzeń, z których relacje zamieścimy na stronie. Zachęcamy wszystkich do aktywności sportowej i zdrowego trybu życia.

/mw/

Radcy nie dali rady jubilatom

Warszawa (boisko Drukarza), 29 sierpnia 2022 (poniedziałek)

Nie mógł się nudzić, kto spędził ostatni poniedziałek wakacji na trybunach bocznego boiska warszawskiego Drukarza. Choć z radcami wygraliśmy wysoko (4:1), przez większą część spotkania nie mogliśmy być pewni zwycięstwa.

Zaczęliśmy doskonale. W 8. minucie, po akcji prawą stroną boiska i podaniu świętującego 100. występ w Reprezentacji Dziennikarzy Mariusza Walkiewicza, pierwszą bramkę wieczoru zdobył Jan Błoński. Kilkanaście minut później strzałem z pola karnego wynik podwyższył Patryk Drewnowski. Obrońcy nie potrafili w tej akcji wybić silnie dośrodkowanej piłki, a nasz napastnik dobrze wybrał moment uderzenia na bramkę.

Jeszcze przed przerwą nieporozumienie między naszymi obrońcami skończyło się utratą gola. Na przerwę schodziliśmy, więc z jednobramkową przewagą (2:1).

W drugiej połowie rywale mieli doskonałą sytuację na wyrównanie – rzut karny. Zatrzymał ich nasz bramkarz, który obronił uderzenie w lewy dolny róg. Szansy na dobitkę nie mieli, bo pierwszy do piłki doskoczył, obchodzący urodziny Piotr Przybysz.

Koniec spotkania należał do nas. Najpierw Jacek Kowalski popisał się bardzo precyzyjnym strzałem z linii pola karnego, a w ostatniej minucie meczu, po dośrodkowaniu z prawej strony, uderzeniem z lewej nogi popisał się Mateusz Bednarczyk. W ten sposób ograliśmy radców drugi raz w tym roku. O remontadzie w pierwszy dzień wiosny przeczytasz TUTAJ.

Reprezentacja Dziennikarzy Okręgowa Izba Radców Prawnych 4:1 (2:1). Gole: J. Błoński, P. Drewnowski, Kowalski i Bednarczyk.

RD: Prus – Walkiewicz, Cios, Przybysz – J. Błoński, Gromadzki, P. Drewnowski, M. Drewnowski, Bednarczyk – Kowalski, Papierz oraz R. Błoński, Bieńkowski, Olkowicz, Skalski i Szustak.

Trener: Piotr Czachowski. Kierownik drużyny: Adam Romer

/ms/

Superpuchar, Iga i PROfesjonalna otoczka

Warszawa, 10 sierpnia (środa)

Na drugiej rundzie kończymy udział w Pucharze Polski. Byliśmy trochę jak Pogoń Szczecin w tegorocznych kwalifikacjach do Ligi Konferencji Europy. Tyle, że my postawiliśmy się młodzieży z PRO Warszawa bardziej niż „portowcy” duńskiemu Broendby. Mecz był rozgrywany przy sztucznym świetle, wieczorową porą, w czasie gdy Real Madryt rywalizował z Eintrachtem Frankfurt o Superpuchar Europy.

Piotr Czachowski, którego godnie zastępował wcześniej Adam Romer, postawił na doskonale mu znane z włoskich boisk (grał kiedyś w Udinese) ustawienie 1-3-4-2-1. Elementem zaskoczenia miała być pozycja Marcina Papierza, który w pierwszej rundzie zagrał z przodu i już do przerwy starcia ze Skorpionami ustrzelił hat-tricka. Trener przestawił go do obrony jako jednego z trzech stoperów. – Pamiętam, jak grałeś na tej pozycji w Piasecznie. Stawiamy na spokój i doświadczenie – tłumaczył szkoleniowiec na przedmeczowej odprawie. W bloku defensywnym, w porównaniu z niedzielnym meczem, nastąpiły dwie wymuszone zmiany – nieobecnych Pawła Sikorę i Marcina Cieślika zastąpił wspomniany „Peper” oraz Jan Cios. Uzupełniał ich kapitan Piotrek Gołos.

Ustalenia z szatni dawały efekty. Zawodnicy PRO (najstarszy był z 1993 roku!), nie mogli się przebić przez naszą defensywę. Udało nam się założyć kilkanaście pułapek ofsajdowych. Również bramkarz Mateusz Prus, który w CV ma występy w lidze holenderskiej, pokazał formę z najlepszych lat. Kilkukrotnie uratował nasz zespół. Do przerwy przegraliśmy 0:1, choć przy odrobinie szczęścia mogliśmy remisować. Strzał z przewrotki Macieja Kruka wyłapał bramkarz rywali.

Sami sobie stwarzamy problemy, gol padł po prostej stracie piłki w środku pola – analizował w przerwie trener Czachowski. W przerwie dokonał jednej zmiany – narzekającego na ból mięśnia Krzyśka Marciniaka zmienił Marek Furjan, który na stadion Hutnika (wspaniale przygotowana murawa, ukłony dla Aktywnej Warszawy) przyjechał prosto po skomentowaniu meczu Igi Świątek w telewizji. Najlepsza tenisistka świata nam sprzyjała. Szybko wygrała mecz I rundy turnieju w Kanadzie i Marek zdążył na Bielany. Jego wejście do bloku defensywnego spowodowało przesunięcie Papierza do trójki ofensywnych graczy.

W drugich 45. minutach szukaliśmy szans w kontrach. Staraliśmy się wyrównać i spróbować dotrwać do karnych. Jednak dziesięć minut przed końcem to rywale mieli „jedenastkę”, którą wykorzystali i wybili nam z głowy awans do III rundy.

Na ostatnie minuty między słupkami rywala pojawił się Dominik Lutostański, który czasem broni także u nas i jest członkiem wspierającym reprezentację. Gratulujemy PRO awansu. Aspiracje B-klasowego rywala, w którym gra sama młodzież, są ogromne.

My natomiast wiemy jedno: wracamy za rok, starsi, ale dzięki temu bardziej doświadczeni i silniejsi!

RD – PRO Warszawa 0:2 (0:1). Gole: 20′ i 87′ minuta (karny).  Żółta kartka Papierz.

RD: Prus – Gołos, Cios, Papierz (70. Kowalski) – J. Błoński, Bieńkowski (80. Walkiewicz), Surma (85. Żyżyński), Bednarczyk – Pawłowski (85. R Błoński), Marciniak (46. Furjan) – Kruk (80. Przybysz)

/rb, dl/

PP 2022. PRO Warszawa. Zdjęcia Mateusz Spodar

PP 2022 A.D.S. Scorpion’s. Zdjęcia Ryszard Suchojad

Team spirit, 07 zgłoś się (wideo)

Warszawa, 7 sierpnia (niedziela)

Murawa polewana zraszaczami, tablica wyników z czasem i nazwami drużyn, zadaszone trybuny. W takich okolicznościach bawiliśmy się w okręgowy Puchar Polski na stadionie Hutnika. Jednej bramki brakło nam do wyrównania strzeleckiego rekordu w tych rozgrywkach. Naszą przewagą nad rywalami było ogranie na dużym boisku i współpraca pomocników. Mieliśmy dużo miejsca i czasu. I potrafiliśmy zrobić z tego użytek.

Na prawym „wahadle” szalał Jan Błoński, który wypracował pierwszą bramkę Marcinowi Papierzowi i trafił w słupek. Korzystał z wolnej przestrzeni, dokładnych dograń i swojej szybkości. Od 30. minuty graliśmy w przewadze. W sytuacji sam na sam bramkarz sfaulował Papierza i został ukarany czerwoną kartką. Osłabionym Skorpionom „do szatni” strzeliliśmy 3 bramki (Papierz 2 i Pawłowski).

Druga połowa była formalnością. Hat-trick Marcina to chyba najlepsza reklama wczasów w Turcji, bo zagrał niemal prosto z samolotu (i zdobył specjalną nagrodę dla gracza meczu od trenera i kierownika drużyny Adama Romera). Po przerwie u rywali nastąpiła kolejna zmiana w bramce, bo ich rezerwowy bramkarz zdążył nabawić się kontuzji. Na 5-0 podwyższył Krzysztof Marciniak, a w końcówce dobrą grę 2 golami podsumował Błoński junior.

Wideo: Mateusz Niewiadomy
Tak ten mecz opisały Skorpiony: Wynik czyli wygrana Reprezentacji Dziennikarzy zasłużona. Suchy wynik mówi, że bez problemów… ale to suchy wynik, bo początek do czasu czerwonej kartki jaką dostał nasz bramkarz brzmiał tylko 1:0. Nie będę mówił z jakim osłabieniem przystąpiliśmy do meczu (w skrócie kontuzje i nieodpowiedzialność zawodnika) które wymusiły pewne roszady na pozycjach. Mimo losowych problemów przed meczowych doszły te w trakcie, utrudniły realizację planów jakie sobie założyliśmy przed meczem. Walczyliśmy w drugiej połowie do końca, choćby o bramkę honorową ale mając swoje naprawdę wyśmienite sytuacje marnowaliśmy je w przeciwieństwie do naszych przeciwników którzy z zimna krwią swoje wykańczali. Debiut zaliczony, Dziękujemy wszystkim przybyłym na mecz i trzymającym za nas kciuki. Rywalom życzymy powodzenia w dalszych rundach, a my zamykamy ten rozdział z podniesionym czołem mimo przegranej, bo jak powiedziałem multum problemów, a potrafiliśmy wyjść i powalczyć. Czy za rok znów damy sobie taka przyjemność wystąpienia…. nikt tego na razie nie wie. Dziękuję zawodnikom za walkę, kibicom za doping.
Mecz II rundy z PRO Warszawa (klasa B) już w środę.

 

RD – A.D.S. Scorpion’s 7:0 (4:0). Gole Papierz 3, J. Błoński 2, Marciniak i Pawłowski

1:0 Papierz 10′ 2:0 Papierz 42’ 3:0 Papierz 43’ 4:0 Pawłowski 45’ 5:0 Marciniak 48’ 6:0 Błoński Jan 78’ 7:0 Błoński Jan 89’

RD: Konstanty Antoniuk – Cieślik, Gołos, Sikora (80. Gilarski) – J. Błoński, Surma, Bieńkowski (65. Kowalski), Bednarczyk – Papierz (65. Błoński R.), Marciniak (70. Przybysz) – Pawłowski Trener/kierownik drużyny: Adam Romer

/spa/

 

Chwała bohaterom!

30 lipca (sobota)

W tym biegu nie może nas zabraknąć! Bez względu na pogodę czy, tak zwaną, aktualną dyspozycję dnia, co roku uczestniczymy w Biegu Powstania Warszawskiego. By wzmocnić pamięć o jednym z najważniejszych okresów w dziejach stolicy. Tym razem już w sobotę 30 lipca stołecznymi ulicami pobiegli uczestnicy 31. edycji.

Start na placu Krasińskich, w sąsiedztwie pomnika Powstania Warszawskiego, meta na ulicy Konwiktorskiej. Zawodnicy mieli do wyboru dwie trasy: na 5 oraz na 10 kilometrów. Tym razem pamięć bohaterów uczciło, nie zważając na ulewny deszcz, ponad 7 tysięcy zawodników. Wśród nich nasze „charty”: Bartek Dawidek i Piotrek Gołos oraz pół-zawodowcy: Michał Kocięba, Robert Błoński i Marek Skalski.

Start poprzedziło wspólne odśpiewanie Roty, a zawody zaszczycili wyjątkowi goście – uczestnicy Powstania Warszawskiego: profesor Leszek Żukowski, ps. „Antek”, wieloletni prezes Światowego Związku Żołnierzy AK oraz Jerzy Mindziukiewicz ps. „Jur”, wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich.

/cez/

Teqball na piasku

Warszawa 30 lipca (sobota)
Fajnie jest latem pobawić się piłką na plaży – wychodząc z takiego założenia postanowiliśmy zagrać w plażowych mistrzostwach Polski w teqballu. Na piasku w Warszawie reprezentowali nas w rywalizacji deblowej Michał Kocięba i Mariusz Walkiewicz (miejsce 9-12), a w singlu Radosław Pyffel (9. pozycja).
Trzeba przyznać, że w gronie teqballowych „wymiataczy” czuliśmy się trochę niepewnie, ale zgodnie z filozofią „joga bonito” najważniejsza była dla nas dobra zabawa i zdobycie nowych doświadczeń w zmaganiach z najlepszymi zawodnikami w naszym kraju. I to nam się na pewno udało.
Mistrzem Polski w singlu i deblu został Bartek Frańczuk, który gościnnie występuje w meczach naszej drużyny na dużym boisku i radzi sobie na nim nie mniej efektownie jak przy teqballowym stole. Po drodze to tytułu pokonał Radka. Gratulacje!
Zdjęcia Marcin Szymczyk (FotoPyK)
/mk/

Puchar skorpionów z Włoch

Warszawa, 14 lipca (czwartek)

A.D.S Scorpion’s, czyli Amatorska Drużyna Sportowa z warszawskiej dzielnicy Włochy, która występuje w stołecznej Lidze Fanów (rozgrywki szóstek), będzie naszym rywalem w I rundzie okręgowego Pucharu Polski. Mecz odbędzie się 7 sierpnia na stadionie Hutnika Warszawa. Rywale na swoim oficjalnym profilu informują o naborze do rezerw, poszukiwaniach bramkarza i przedpucharowym sparingu z KS Bednarska.

Losowanie odbyło się w Mazowieckim Związku Piłki Nożnej.

Znamy już potencjalnych rywali w dwóch kolejnych rundach. Jeśli poradzimy sobie z A.D.S Scorpion’s, to w II rundzie zagramy z PRO Warszawa (klasa B).

Przejście dwóch rywali byłoby dla nas historycznym wydarzeniem. Jeśli tego dokonamy, spotkamy się z rezerwami Ursusa Warszawa (beniaminek ligi okręgowej).

Reprezentacja Dziennikarzy w Pucharze Polski (19 meczów i 6 awansów):

2007 AON Rembertów (klasa A) 1:2 (po dogrywce)

2008 Białołęka II (klasa B) 1:3

2009 Wisła Jabłonna (klasa A) 0:4

2010 Wisła Jabłonna (klasa A) 0:3

2011 Niebieska Wiodąca Moc (niezrzeszeni) 4:1, Świt II Nowy Dwór Mazowiecki (klasa A) 2:3

2014 KS Twoja Stara Legionowo (niezrzeszeni) 7:3, Przyszłość Włochy (LO) 1:7

2015 Wicher Kobyłka (klasa A) 1:3 (zmieniony na walkower 0:3)

2016 KS Konstancin II (klasa A) 1:3

2017 Wisła Jabłonna (klasa A) 2:3

2018 Legion Warszawa (klasa A) 2:0, Agape Warszawa (klasa okręgowa) 2:4

2019 Młoda Ochota (niezrzeszeni) 4:2, AKS Zły (klasa A) 2:6

2020 Juland Domki (niezrzeszeni) 8:0, Mazur Karczew (juniorzy) 0:6

2021 Liga Bobra Proteam ALS (niezrzeszeni) 3:0, Mazur II Radzymin (klasa B) 2:2, karne 3:4

/mzpn, spa/

Waleczni i nieskuteczni

Nowy Dwór Mazowiecki 8 lipca (piątek)

Nie tak miał wyglądać koniec sezonu w naszym wykonaniu. Rzadko kiedy mamy aż tak dużą przewagę nad rywalami, ale to oni zdobywali bramki. W ostatnim meczu sezonu 2021/22 przegraliśmy w Nowym Dworze Mazowieckim z Reprezentacją Burmistrzów 1:2.

Wynik lepszy niż gra – komentował po ostatnim gwizdku sędziego Tomasz Reginis, występujący gościnnie w zwycięskim zespole. Na zaproszenie burmistrza Jacka Kowalskiego (ne zdjęciu powyżej) przyjechało kilkunastu włodarzy, nawet z Rypina i Ostrzeszowa (prawie 300 km). Samorządowcy mają drużynę, ale nie mają okazji wspólnie trenować, więc – mailowo – skrzykują się i organizują, by pograć w piłkę i przede wszystkim się zintegrować.

My byliśmy dość pewni swego, mając w pamięci wspaniałe, całkiem niedawno odniesione zwycięstwo w Elblągu. Tamta wiktoria chyba trochę nam zaszkodziła, ponieważ ze skuteczności zaprezentowanej w meczu z oldbojami Olimpii nie zostało wiele. Szybko strzeliliśmy gola (Marcin Papierz po podaniu Piotra Orlińskiego), co spowodowało jeszcze większe rozluźnienie i przekonanie, że kolejne są kwestią czasu.

Mieliśmy piłkę, mieliśmy sytuacje, mieliśmy szanse, mieliśmy strzały w słupek, ale wszystko co dla nas dobre skończyło się na 1:0. Inna sprawa, że w bramce gości świetnie spisywał się burmistrz Białobrzegów Adam Bolek, kiedyś bramkarz Pilicy, dziś także trener bramkarzy w tym klubie. Piłka za każdym razem lądowała w jego rękach albo – niesiona wiatrem – leciała nad bramką, daleko pod płot nowodworskiego stadionu.

W niektórych momentach przypominaliśmy trochę reprezentację Polski w meczu ze Szwecją podczas EURO 2020. Wtedy Biało-Czerwoni bodaj 50 razy wrzucali piłkę w pole karne, ale chyba tylko dwa albo trzy były celne. My graliśmy z podobną skutecznością, piłkę najczęściej łapał bramkarz albo wybijał doświadczony Reginis. Gole straciliśmy po błędach i zaraz po ostatnim gwizdku nie było nam do śmiechu.

Na szczęście burmistrzowie obiecali nam rewanż…

RD – Burmistrzowie 1:2 (1:1). Bramka Papierz. Skład: Marcel (Świt) – Gołos, Gilarski, Walkiewicz, Olkowicz- J. Błoński, Kocięba, Pawłowski, Orliński – Papierz, Kowalski oraz Przybysz, Skalski, Romer i R. Błoński

/rb/