25.01.2020

Liga gambijska widziana z bardzo bliska

Gambia, 25 stycznia (sobota)

Piłkarska Reprezentacja Dziennikarzy przebywa na zimowym zgrupowaniu w Gambii. Od razu pierwszego dnia pobytu mieliśmy okazję zobaczyć mecz tutejszej „ekstraklasy” (GFA League First Divsion)

Na zaproszenie prezesa klubu Real Banjul byliśmy na wyjazdowym spotkaniu tej drużyny, choć „wyjazd” to w tym wypadku pojęcie umowne – wszystko się kręci w tej samej okolicy.

Mecz z niżej notowanym Tallinding United wygrali faworyzowani piłkarze Realu Banjul 2:1, ale łatwo nie mieli, bo zmotywowani rywale nadrabiali braki piłkarskie, wolą walki i ambicją. Poziom zawodów – żeby to delikatnie ująć i nikogo nie obrazić – nie był najbardziej wyrafinowany. Toteż chwilami niektórym z nas oko się trochę przymykało, a furorę zrobiła nowa wersja dobrze znanego hasła: „Męczy nas piłka”.

Chłopaków biegających po boisku (a raczej klepisku) trzeba jednak pochwalić: było dużo zaangażowania i walki, a gdy gospodarze w końcówce strzelili kontaktową bramkę – i to grając w dziesiątkę – to emocje trwały do ostatnich sekund. Podgrzała je jeszcze fanka Realu, która tak „pocisnęła” schodzącemu z boiska zawodnikowi (czerwona kartka), że facet stanął jak wryty i przez chwilę nie mógł uwierzyć w to co słyszy. Chyba się nawet zastanawiał czy nie wejść na trybunę i nie uciszyć tej pani, ale ostatecznie został odwiedziony od tego pomysłu. A że tej pani buzia się nie zamykała, to wzięli ją na celownik miejscowi kibice i zrobiło się trochę cieplej, mimo że przecież i tak już było gorąco. Na szczęście ostatecznie do żadnych rozrób nie doszło.

Siedzieliśmy na trybunach ubrani w białe koszulki naszej reprezentacji, więc byliśmy kojarzeni z Realem Banjul, a że na dodatek podróżowaliśmy klubowym busem to jeszcze po drodze zebraliśmy trochę „pozdrowień” od kibiców miejscowej drużyny. Absolutnie nie zepsuło nam to humorów, uznaliśmy to za miejscowy koloryt.

Zresztą afrykański styl tutejszej „ekstraklasy” potrafił nas ująć. Tutejsi piłkarze to wcale nie wyalienowane, oderwane od życia i rozkapryszone gwiazdy jak to bywa u nas, ale zwykłe chłopaki. Kilka minut po meczu wszyscy siedzieli już grzecznie w autokarze. Nie było wywiadów, tej całej bańki medialnej, sztucznego nadęcia.

Kibice mają z piłkarzami na tyle bliski kontakt , że w przerwie przez okna bez szyb przyglądają się odprawie trenera i mogą słyszeć wszystkie jego uwagi. Pomysł godny skopiowania, prawda? To by się dopiero u nas oglądało! Może nawet lepiej niż mecz.

Po tej kolejce Real Banjul jest na drugim miejscu w tabeli i traci punkt do lidera GAMTEL Banjul.

/DT/