05.10.2010

Ograliśmy drużynę Tuska

Konstancin, 5 października (wtorek)

Polityczny paraliż kraju był o włos. Na szczęście wślizg Adama Romera w nogi premiera nie skończył się kontuzją szefa rządu. Ta sytuacja zdecydowanie podniosła temperaturę na boisku Kosy Konstancin.

Pokonaliśmy drużynę polityków z Donaldem Tuskiem w składzie. Dla części z nas to było drugie spotkanie tego dnia, po przedpołudniowym treningu na Torwarze.

Żartowaliśmy w szatni kto będzie wręczał na boisku wizytówki rywalom. – Jeśli u was zagra Świr, to my bierzemy Czarka Kucharskiego – ustalał Roman Kosecki. Zagrali obaj. Mecz zaczął się z opóźnieniem, ale w końcu czekaliśmy na szefa rządu. Okazało się, że rywale potrafią grać w piłkę.

Piotr Świerczewski zdobył pierwszego gola meczu „podcinką” pokonując bramkarza polityków. Wcześniej na listę strzelców powinien się wpisać Mariusz Jankowski, ale nie trafił w bramkę.

Zespół rywali naszpikowany politykami Platformy Obywatelskiej, z marszałkiem Sejmu Grzegorzem Schetyną i z europosłem Wojciechem Olejniczakiem, wyrównał z rzutu karnego.

Mecz był rozgrywany przy sztucznym świetle w mroźny wtorkowy wieczór. Drugą połowę zaczęliśmy praktycznie bez przerwy zaraz po zmianie stron, żeby nie „ostygnąć”. Było naprawdę zimno. Rezerwowi przykrywali się puchowymi kurtkami, większość zawodników grała w dresach, część w czapkach.

Na prowadzenie wyprowadził nas Marcin Feddek, który z bliska wepchnął piłkę do siatki. Wynik mógł podwyższyć Robert Błoński, ale przestrzelił rzut karny, który sam wywalczył. „Błonka” zrehabilitował się ustalając wynik meczu na 3-1. Nie byłoby naszego zwycięstwa, gdyby w międzyczasie Kuba Kwiatkowski nie popisał się kapitalną interwencją.

Roman Kosecki tradycyjnie próbował pokonać naszego bramkarza z polowy boiska, ale piłka odbiła się od poprzeczki. Kilka razy „Kosa” efektownie padał w polu karnym. W końcu przesadził z krytykowaniem sędziego, który nie dał się nabrać na sprawdzone sztuczki i zobaczył żółtą kartkę. Przy okazji udało mu się jednak „zmiękczyć” liniowego, który bardziej łaskawym okiem zaczął patrzeć na spalone polityków.

Jeszcze w trakcie spotkania na ławce rezerwowych zaczęły się rozmowy na temat rewanżu.

RD: Kwiatkowski – Borek, Sikora, Gilarski, Olkowicz – Jankowski, Tuzimek, Świerczewski, Sołdan, Feddek, Błoński oraz Romer, Pyffel i Kowalski.

/spa/