19.12.2010

Orange i dziennikarze

Warszawa, 19 grudnia (niedziela)

Do przerwy 2:3 (gole Salladhin Afkir i Mariusz Jankowski), po przerwie 0:3 – taki przebieg miał ostatni nasz tegoroczny mecz. Przegraliśmy z drużyną Orange i Przyjaciele, dzięki której choć przez chwilę mogliśmy poczuć się jak piłkarze Realu Madryt.

Różnica między nami, a przeciwnikami była po przerwie taka jak ostatnio w Gran Derbi między Barceloną, a „Królewskimi”. Katalończycy wygrali 5:0 i spowodowali, że totalnie bezradni rywale biegali za piłką, a Barcelończycy tylko wymieniali miedzy sobą podania i strzelali gole. My byliśmy Realem, oni Barcą.

Kiedy udało się nam piłkę odzyskać, graliśmy zwykle na dwa kontakty: przyjął – stracił. Nie stwarzaliśmy żadnego zagrożenia pod bramką rywali, ale nic dziwnego – w obronie rywali zagrali Jacek Zieliński (asystent Franciszka Smudy), Marcin Rosłoń, Stefan Majewski i Tomasz Jodłowiec. Szczególnie ten ostatni, piłkarz Polonii Warszawa, zrobił na dziennikarzach niesamowite wrażenie. Tak samo jak inny zawodnik Polonii, pomocnik Adrian Mierzejewski, który świetnie panował nad piłką i wymieniał podania Marcinem Żewłakowem na naszej połowie.

Nie wynik był jednak najważniejszy, a fakt, że fundacja Orange i zawodnicy przekazali 20 000 złotych dla dzieci z warszawskiego Ośrodka Wsparcia Dziecka i Rodziny „Koło”.
Dzięki meczom charytatywnym, które rozgrywamy z dziennikarzami zawsze przed Świętami, do dzieci z ośrodka „Koło” trafiło już niemal 100 tys. zł. Pieniążki pozwalają m.in. na sfinansowanie wyjazdów dzieci na zimowiska – mówił Wojciech Jabczyński, kapitan zespołu Orange i Przyjaciele oraz rzecznik Grupy TP. Poniżej relacja „Piłki Nożnej”.

Na najlepszych zawodników meczu wybrano Marcina Żewłakowa (Orange i Przyjaciele) oraz Marcina Pawłowskiego z Polsatu Sport. Obaj otrzymali najnowszy telefon Motorola DEFY. Poniżej relacja „Przeglądu Sportowego”.

Nasz bilans meczów z zespołem Orange i Przyjaciele to dwa remisy i cztery porażki.

Zdjęcia z meczu zobaczysz TUTAJ.

/rb/