25.05.2020

Pożyczyliśmy trenera od najlepszych

W poniedziałkowy wieczór za pracę nad naszą kondycją zabrał się Bartłomiej Spałek. Oczywiście były to zajęcia w formule online.

Spałek to fizjoterapeuta, który pracował z młodzieżowymi reprezentacjami Polski (U21, U20, U23), ale najbardziej zasłynął ze współpracy z Adamem Nawałką. Najpierw w Górniku Zabrze, a później w kadrze.  

Praca z najbardziej wymagającym selekcjonerem w ostatnich dekadach jest znakomitą rekomendacją. U Nawałki, jak wiadomo, wszystko musiało być przygotowane na tip-top. Nawet stoły w stołówce na zgrupowaniach musiały mieć odpowiedni wysokość, więc treningi były rozpisane z detalami na tygodnie przed przyjazdem kadrowiczów.

Człowiek, który jeszcze niedawno współpracował z takimi tytanami przygotowań fizycznych jak Łukasz Piszczek, Robert Lewandowski czy Kuba Błaszczykowski, tym razem dostał do obróbki „trochę” słabszy materiał ludzki. Ale Bartek znakomicie dostosował poziom zajęć do możliwości uczestników.

Siedzący tryb życia, który jeszcze pogłębiła kwarantanna, powoduje, że przyjmujemy pozycję „zamknięcia”. A ta z kolei kończy się dolegliwościami kręgosłupa, powoduje wiele dysfunkcji narządów ruchu. Dlatego ważne są ćwiczenia poprawiające mobilność i elastyczność naszych mięśni – tłumaczył nam Bartek. Były więc ćwiczenia zarówno na dolne jak i na górne partie ciała. Te ostatnie miały za zadanie „otworzyć” klatkę piersiową, uwolnić przeponę i pozwolić na lepszą cyrkulację płynów organicznych.

Do przepony wróciliśmy też na końcu zajęć, gdy Bartek zaproponował trudne ćwiczenie, które polegało na… spokojnym leżeniu i odpoczywaniu po treningu, gdy trzeba wyrównać oddech, uruchomić przeponę właśnie, zamknąć oczy i marzyć. – W czasie tego odpoczynku niech każdy przywołuje swoje marzenia, jeden będzie widział w wyobraźni rajskie plaże pod palami, ktoś inny coś zupełnie innego. Chodzi o to, aby się uspokoić, wyciszyć – mówił Bartek i śmiał się,  że już po minucie część z nas podnosi głowy, zerka w komputer, niepokoi się. – Tak to jest, przyzwyczajeni do ciągłej gonitwy, nie umiemy odpoczywać, spokojnie pooddychać, poleżeć. Zaraz szukamy kolejnych bodźców. Ale nie martwcie się, zawodowi piłkarze też mają z tym ćwiczeniem problem – wyjaśniał trener.

Bartek pożegnał się z nami na Instagramie: „Kondycja Piłkarskiej Reprezentacji Dziennikarzy sprawdzona. Forma rośnie! Dzięki panowie że mogłem pomóc Wam w przygotowaniach”.

Bartek! To my dziękujemy za dobrą robotę. W pojedynkę człowiek nigdy by się nie zmobilizował. Ale jak mówi nasze hasło: #razemmożemywięcej

Bartka łatwo odnajdziecie na Instagramie i Facebooku, gdzie na jego kontach można znaleźć wiele fachowych porad i propozycji ćwiczeń. Warto sprawdzić.

/DT/