16.09.2020

Pożyteczny sprawdzian przed ligą

Warszawa 16 września (środa)

Najlepsze ligi niedawno wznowiły (Anglia, Francja, Hiszpania) lub niedługo wznowią (Niemcy, Włochy) rozgrywki. My również szykujemy się do sezonu ligowego, dlatego z radością przyjęliśmy zaproszenie do udziału w turnieju „Ligowiec 35+ Cup”. Ograniczenie wiekowe nie wpłynęło znacząco na nasz skład, ponieważ na palcach jednej ręki możemy policzyć w drużynie zawodników „35 minus” (urodzonych po 1 stycznia 1986 r.).


W turnieju wzięło udział 6 drużyn, mecze rozgrywane były systemem każdy z każdym, po 15 minut, bez przerwy. W pierwszym spotkaniu zmierzyliśmy się z drużyną Lobster House Oldboys, która okazała się najsłabsza w końcowej klasyfikacji. Po trudnym meczu wygraliśmy 1:0 (bramka Maćka Boneckiego), ale od razu uwidoczniły się problemy, z którymi borykaliśmy się przez całe zawody. Wyraźna przewaga umiejętności piłkarskich nie przekładała się na wynik i efekty bramkowe. Graliśmy dobrze w obronie i środku pola, ale za wolno rozgrywaliśmy piłkę. Z trudem kreowaliśmy sytuacje bramkowe, a tych nielicznych, które udało się stworzyć, nie potrafiliśmy wykorzystać.

 
W kolejnym meczu, po ciężkiej walce, zremisowaliśmy 0:0 z Oldboys Warszawa, którzy tydzień wcześniej wygrali pierwszą edycję turnieju. Ponownie posiadaliśmy przewagę, ale nie potrafiliśmy jej udokumentować. Podobnie w kolejnym meczu, w którym prowadziliśmy grę i przez całe spotkanie nie dopuściliśmy przeciwników z Sagity Warszawa (ostatecznie zwycięzca turnieju) do klarownych sytuacji. Nasz bramkarz, Tomek Kiryluk musiał interweniować tylko po strzałach z dystansu. Niestety, 15 sekund przed końcem chwilowy brak koncentracji i błędy w ustawieniu doprowadziły do utraty bramki (samobójczej) i porażki 0:1, jedynej w turnieju. 

W tym momencie było już wiadomo, że turnieju nie wygramy, więc skupiliśmy się na śledzeniu pucharowej potyczki Lecha Poznań w Lidze Europy. W kolejnym występie powtórzyliśmy wszystkie dobre i złe schematy z poprzednich spotkań i po dobrej, ale nieskutecznej grze zremisowaliśmy 1:1, zdobywając bramkę po ładnej indywidualnej akcji Marcina Papierza, tracąc zaś gola po indywidualnym błędzie.

Przed ostatnim, zamykającym cały turniej występem wiadomo było, że nasza jedyna szansa na podium to zwycięstwo różnicą 7 bramek, co przy naszej skuteczności tego dnia było mało prawdopodobne. Pozbawieni presji, dokonaliśmy kilku zmian w ustawieniu, składzie, a nawet na ławce trenerskiej, co przyniosło oczekiwane rezultaty. Grając spokojnie i cierpliwie wygraliśmy 2:0, po bramkach Marcinów: Pawłowskiego i Papierza. Doskonałe wejście zaliczył Wojtek Jakoniuk, który asystował przy obu bramkach, wypełniając jednocześnie bez zarzutu swoje zadania defensywne.


Zakończyliśmy turniej z 2 zwycięstwami, 2 remisami i 1 porażką, co pozwoliło jedynie na zajęcie czwartego miejsca. Cytując klasyka, zebraliśmy mnóstwo cennego materiału, którego analiza na pewno pozwoli nam na lepsze przygotowanie taktyczne do spotkań ligowych. Szczególnie martwi zdobycie jedynie 4 bramek w 5 spotkaniach, cieszy natomiast postawa bramkarza i bloku obronnego (tylko dwie stracone bramki, obie dość przypadkowo). Na defensywie oprzemy grę w lidze, której początek już w przyszłym tygodniu. Relacje po każdej kolejce znajdziecie na naszej stronie. 


Reprezentacja Dziennikarzy – Lobster House Oldboys 1:0 (Bonecki)

Reprezentacja Dziennikarzy – Oldboys Warszawa 0:0 

Reprezentacja Dziennikarzy – Sagita Warszawa 0:1

Reprezentacja Dziennikarzy – Old But Good 1:1 (Papierz)

Reprezentacja Dziennikarzy – Dentyści.sos 2:0 (Pawłowski, Papierz)

RD: Kiryluk – Bonecki, Gołos, Jakoniuk, Kocięba, Marciniak, Papierz, Pawłowski, Przybysz, Surma, Walkiewicz

/mw/