01.12.2022

Szczęśni w Katarze

Doha (Katar), 1 grudnia (czwartek)

Po „zwycięskiej porażce” zespołu Czesława Michniewicza z Argentyną (0:2) wszyscy przedstawiciele Reprezentacji Dziennikarzy, którzy na mundial w Katarze wybrali się służbowo i prywatnie, spotkali się na pięknie położonej plaży, by zagrać w piłkę. Na tyłach stadionu 974 (zbudowano go dokładnie z takiej liczby kontenerów; to także numer kierunkowy do Kataru), na którym Polacy zagrali 2 mecze grupowe MŚ, korzystaliśmy z jedynego właściwie dnia wolnego. Dostaliśmy kolejny przykład, że piłka łączy ludzi, bo szybko dołączyło do nas wielu chętnych na „beach soccera”.

Najpierw pojawili się Ukraińcy. Gdy dowiedzieli się skąd jesteśmy – natychmiast się rozpromienili i było wiadomo, że zagramy mecz przyjaźni. „Tyły trzymali” Maciej Sołdan z Mariuszem Walkiewiczem, dzięki którym Marcin Szuba w bramce musiał interweniować niewiele, a kiedy już – spisywał się bardzo dobrze. Z przodu szalał Mikołaj Kruk, który zdobył dwie bramki, jedną dołożył Robert Błoński. Prowadząc 3:1 musieliśmy zakończyć spotkanie.

Wszystko dlatego, że grania w piłkę bardzo natarczywie domagał się jeden z miejscowych, który przyszedł z kolegami popatrzeć na nasz mecz. Zagraliśmy po siedmiu, wzmocniliśmy się dwoma zawodnikami z Ukrainy i… znowu sukces. Zaczęło się co prawda od 0:1, ale potem duet Kruk & Błoński trafił do bramki przeciwnika i zwycięscy oraz spełnieni mogliśmy wykąpać się w Zatoce Perskiej.

/rb/