18.12.2010

200% planu w Suwałkach

Suwałki, 18 grudnia (sobota)

Plan trenera był taki, żeby strzelić dwa gole. My strzeliliśmy cztery i wykonaliśmy 200 procent planu – powiedział kapitan naszej drużyny, Michał Gąsiorowski z radiowej „Trójki”, gdy odbierał nagrodę „za udział” w XI Mikołajkowym Turnieju Piłki Nożnej imienia Tomka Godlewskiego. Innymi słowy, dyplom za czwarte miejsce… na cztery drużyny.

Zdaniem selekcjonera Wojtka Jagody „przyjechaliśmy na tę edycję w najsilniejszym jak dotąd składzie”, ale więcej ugrać się nie dało. A to z prostego powodu. Graliśmy przeciw aktualnym ligowcom różnej maści, w tym „ekstraklasowej” (Małecki, Makuszewski), a także reprezentantom Litwy (Sernas, Kijanskas), którzy ostatecznie zwyciężyli w całym turnieju. W decydującym meczu Litwini zremisowali z ekipą prezydenta Suwałk 4:4, spychając ją na drugie miejsce dzięki lepszemu stosunkowi bramek.

A my właśnie o mecz z naszymi wschodnimi sąsiadami musimy mieć do siebie najwięcej pretensji. Zmarnowaliśmy mnóstwo doskonałych okazji, po których trener z pewnością rwałby sobie włosy z głowy… Gdyby je miał.

Szansa na dobry wynik z Litwą była idealna, bo nasi rywale wyszli na pierwszy mecz prosto z samochodu (jak ktoś słusznie zauważył, Darvydas Sernas miał jeszcze zmrożone uszy i nos) i ze sporym respektem dla przeciwnika, czyli dla nas. – Powinniśmy mieć do siebie pretensje za to, że nie zmusiliśmy ich do pokazania większych umiejętności. Straciliśmy bramki w idiotyczny sposób, zupełnie nie zmuszając Litwinów do wysiłku – podsumował trener Jagoda. Przegraliśmy z Litwą 1:5, a powinno być spokojnie 3:5 albo 4:5

Drużyna prezydenta Suwałk, której dowodził Patryk Małecki z Wisły Kraków, musiała się już trochę więcej nabiegać. Długo remisowaliśmy 2:2, ale w końcu uznaliśmy wyższość gospodarzy i przegraliśmy 2:5. Było to chyba najlepsze spotkanie w naszym wykonaniu, ale co się z tym wiąże, spotkanie, które kosztowało nas mnóstwo energii. Chcieliśmy się zrehabilitować za to „marnotrawstwo” z pierwszego meczu. Ok, strzeliliśmy jednego gola więcej, ale zmarnowanych okazji nie brakowało.

W ostatnim meczu, z drużyną Wigier Suwałki, wspieraną przez silną grupą kibiców, nie mieliśmy „z czego zasuwać” od pierwszej do ostatniej minuty. Gdy usiedliśmy na ławce po meczu, popatrzyliśmy na siebie i widać było, że jesteśmy „wypompowani”. Stąd wynik 1:5. Okazje, owszem, były, ale tak samo jak w poprzednich dwóch spotkaniach, grzeszyliśmy nieskutecznością.

Najważniejszym punktem suwalskiej imprezy była licytacja, z której dochód pomoże dzieciom z najuboższych rodzin. Łącznie zebrano aż 16,7 tys. złotych. Swój udział miał nasz trener, który za 800 zł wylicytował obraz tajemniczej Litwinki.

Skład: „Włodek”, Piotr Wierzbicki, Piotr Kwiatkowski, Michał Luciński, Marian Skalski, Marokańczyk Salah, Michał Gąsiorowski (kapitan), Marek Kleitz i Tomasz Zubilewicz

Bramki: Salah i Piotr Kwiatkowski po 2, Michał Gąsiorowski 1

Wyniki:
Reprezentacja Litwy – Reprezentacja Dziennikarzy 5:1
Drużyna prezydenta Suwałk – Wigry Suwałki 5:4
Drużyna prezydenta Suwałk – Reprezentacja Dziennikarzy 5:2
Reprezentacja Litwy – Wigry Suwałki 6:3
Wigry Suwałki – Reprezentacja Dziennikarzy 5:1
Reprezentacja Litwy – Drużyna prezydenta Suwałk 4:4

Tabela:
1. Reprezentacja Litwy
2. Drużyna prezydenta Suwałk
3. Wigry Suwałki
4. Reprezentacja Dziennikarzy

Kliknij TUTAJ, żeby przeczytać relację portalu Sportowe Podlasie.

/muody/