12.05.2012

Znowu pokonani przez Danię

12 maja (sobota), Kołobrzeg

Nie udał się nam rewanż za porażkę 0:2 w Kopenhadze, choć obie drużyny zrobiły postęp – poprawiły się o jedną strzeloną bramkę. W Kołobrzegu, do którego zaprosił nas prezydent tego miasta Janusz Gromek, przegraliśmy z Danią 1:3.

Duńscy dziennikarze przy okazji oglądali obiekty, gdzie będą mieszkać ich reprezentanci podczas EURO 2012. Wrażenia mieli wyłącznie pozytywne.

Przed spotkaniem zjedliśmy obiad w towarzystwie prezydenta i poszliśmy na plażę. Po krótkiej sjeście pojechaliśmy na stadion Kotwicy Kołobrzeg. Graliśmy na bocznym boisku.

Trener Wojtek Jagoda zrobił odprawę w szatni, z której będą korzystać zawodnicy Danii podczas mistrzostw Europy. Na tablicy, na której trener Morten Olsen będzie rysował taktykę na mecze z Niemcami, Portugalczykami i Holendrami, coach ułożył magnesy. Obok dziesięciu czerwonych, z kilkunastu niebieskich zrobił linię w szerokości boiska, mniej więcej 10 metrów przed polem karnym. Tą linią okazał się… Piotrek Gołos, który w środku pola miał asekurować ofensywnych pomocników i pomagać obrońcom.

Później trener przeprowadził psychologiczny eksperyment. Ustawiliśmy się w kółko i każdy podawał sąsiadowi po lewej stronie, koniecznie patrząc mu w oczy, kartkę z motywującym hasłem Wojciecha Jagody: „Jesteś dobrym piłkarzem i cieszę się, że grasz w tej drużynie”.

Te zabiegi nie pomogły nam w osiągnięciu zamierzonego celu – rewanżu za ubiegłoroczną porażkę. W pierwszej połowie Duńczycy mieli przewagę, a my nie wykorzystaliśmy naszych szans. Przegrywaliśmy 0:2.

W przerwie trener zmienił trochę taktykę, co poskutkowało zepchnięciem Duńczyków do obrony i golem strzelonym przez grającego u nas gościnnie Brazylijczyka Hevertona Martinsa. Chwilę później rodak Pelego miał szansę na kolejną bramkę, ale nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Kiedy wydawało się, że doprowadzimy do remisu, Duńczycy szybko rozegrali rzut wolny i było 3:1.

Świetnie bronił nasz bramkarz Janek Kasia, który kilkakrotnie nas uratował. Obronił nawet rzut karny i kilka sytuacji jeden na jednego. Jego formę docenili też rywale. Tak jak Heverton dostał oryginalną koszulkę reprezentacji Danii.

Po meczu oglądaliśmy w telewizji finału Pucharu Niemiec. Byliśmy dumni z Roberta Lewandowskiego. Duńczycy takiego piłkarza nie mają…

Kasia – Zubilewicz, Romer, Gołos, P. Kwiatkowski – Kowalski, Sołdan, Heverton, J. Błoński – R. Błoński, Pyffel oraz Olbrycht i Wysocki

Do historii naszej drużyny przejdzie z pewnością wyczyn redaktora Zubilewicza, który dzień meczowy zaczął rano na Śląsku, dojechał do Kołobrzegu przez Niemcy, tuż przed pierwszym gwizdkiem i prosto z samochodu zagrał całe spotkanie. W zebraniu kadry na ten wyjazd z pewnością nie pomógł nam odbywający się równocześnie turniej w Ostródzie.

Przeczytaj relacje na oficjalnej stronie Kołobrzegu.

Zobacz materiał filmowy TVP Szczecin.

O meczu napisał też serwis Infodania.pl.

/janek/