25.07.2009

Zwycięska seria

25 lipca (sobota), Wrocław

Grając bez pomocników wygraliśmy kolejny mecz podczas Akademii Orlika. We Wrocławiu pokonaliśmy miejscowych samorządowców aż 7:1 Cztery bramki strzelił Cezary Olbrycht.

Na Dolny Śląsk przyjechało nas ledwie ośmiu. Gościnnie zagrali u nas były mistrz Europy w biegu na 400 m przez płotki Paweł Januszewski i aktor Piotr Wiszniowski. Trener Wojciech Jagoda ustawił ich na bokach obrony, w środku – z konieczności – zaczął Piotr Kwiatkowski, na co dzień napastnik.

Łącznikami między obroną a atakiem byli na zmianę – także z konieczności – nasi gracze pierwszej linii Radek Pyffel albo Robert Błoński. W ataku trener postawił na „szybkie nogi”, czyli Czarka.

Bohaterem okazał się drugi i ostatni rezerwowy tego dnia czyli Tomasz Zubilewicz. W drugiej połowie „Zubi” wszedł na środek obrony i wreszcie ustawił zespół, a drużyna funkcjonowała jak należy.

Mecz rozpoczął się w strugach padającego deszczu. Szybko strzeliliśmy gola, później graliśmy nieskutecznie. „Błonka” nie trafił do pustej bramki z dwóch metrów. Do przerwy było tylko 2:0 – przeciwnicy nie byli jakoś specjalnie groźni, ale my nie potrafiliśmy ułożyć sobie gry.

W drugiej połowie rywale strzelili nam bramkę i zrobiło się trochę nerwowo. Ale wtedy na środek obrony wszedł wychwalany później przez trenera Jagodę „Zubi”, parę razy na nas krzyknął i ułożył grę w defensywie. Poprawiła się również skuteczności. Skończyło się na siedmiu golach, ale niewykorzystanych, idealnych okazji było przynajmniej drugie tyle.

Warto zauważyć, że pierwszego gola w naszych barwach strzelił Piotrek Wiszniowski – świetne uderzenie zza pola karnego. Bramka bardzo go ucieszyła, ale i …zestresowała. Chwilę po geście radości zaczął przepraszać Radka Pyffela, że mu nie podał. Trener Jagoda złapał się za głowę. –Jeszcze nie widziałem zawodnika, który przeprasza za to, że strzelił gola – mówił.

Po spotkaniu we Wrocławiu część z nas pojechała do Lubina, by ze stadionu Dialog Arena obejrzeć mecz o Superpuchar Wisła Kraków – Lech Poznań.

Część wróciła do stolicy – Paweł Januszewski spieszył się, by wziąć udział w warszawski biegu dla uczczenia rocznicy Powstania Warszawskiego.

Bramki: Olbrycht 4, Błoński, Wiszniowski i Kwiatkowski.

Skład: Tuszyński – Januszewski, Kwiatkowski, Wiszniowski, Błoński, Olbrycht oraz Pyffel i Zubilewicz.

/rb/